- Piesza podróż z centrum miasta na dworzec PKP zajmuje ok.30 minut, a co dopiero z dalej położonych osiedli? Co z tego, że pociągi są teraz tańsze, jak do dworca trzeba by dojeżdżać samochodem? - pyta we wiadomości do redakcji portalu Łańcuta GADA pan Marcin.

- Pamiętam, jak kilka lat temu po Łańcucie jeździły busy wożące uczniów do szkół. Na naszym osiedlu były dwa przystanki - wspomina mieszkanka ul. Braci Śniadeckich pani Jadwiga.

Dziś w Łańcucie nie ma komunikacji miejskiej. Łańcucianie coraz częściej skarżą się też na to, że prywatni przewoźnicy nie chcą zatrzymywać się na przystankach w mieście, m.in. na Grabskim czy przy ul. Armii Krajowej. Pismo w tej sprawie do firm transportowych przesłało już starostwo.

Czy zorganizowanie publicznego transportu na terenie Łańcuta jest w ogóle możliwe?

Póki co w Łańcucie nie ma nawet dworca autobusowego. Zgodnie z uchwałą Rady Miasta z marca ubiegłego roku dotychczasowy dworzec PKS ma zostać zagospodarowany przez firmę WIDAMID Sp. z o.o. Na zbiegu ulic Sikorskiego i Kościuszki powstać ma Centrum Komunikacyjne. Mieszkańcy powiatu łańcuckiego liczą na to, że rozwiąże to problem komunikacji pomiędzy poszczególnymi miejscowościami (kwestię tę poruszaliśmy w artykule: Problem z transportem publicznym )

- Niewiele zmieni to chyba dla mieszkańców Łańcuta, którzy muszą przemieszczać się między odległymi od siebie krańcami miasta - dodaje pan Marcin.