~ Bożydar   Skrzyżowanie jest dobrze oznakowane i wg mnie w ogóle nie jest skomplikowane - no... prościej się nie da. Kierowcy muszą tam stosować się do najbardziej podstawowych zasad ruchu drogowego. Wg mnie ogólnego problemu z tym skrzyżowaniem nie ma!
Głupotę innych kierowców (sprawców zdarzeń) próbujecie usprawiedliwiać tym, że rzekomo z tym skrzyżowaniem coś jest nie tak. No sorry, ale ja tego nie rozumiem. Z każdej możliwej strony i nawet na jezdni znajdują się dobrze widoczne znaki STOP, do tego rozrysowane są linie bezwzględnego zatrzymania, a nie mówię już o tym, że w obrębie skrzyżowania są oznakowane przejścia dla pieszych, na których trzeba zawsze zachowywać szczególną ostrożność. Zdaję sobie z tego sprawę, że ta podporządkowana droga ciągnie się kilometrami przez wioski i jadąc nią wydaje nam się, że cały czas jesteśmy na "głównej" i pewnie dlatego kierowcy się zapominają, są zaskoczeni, że nagle trzeba komuś ustąpić pierwszeństwa... ba, w ogóle się zatrzymać. Ale jak ktoś znalazł prawo jazdy w czipsach, albo wygrał w konkursie to wszystkie proponowane rozwiązania nie mają sensu, bo taki kierowca jak nie zauważa znaków STOP i przejść dla pieszych, to tym bardziej nie zauważy czerwonego światła, nie zauważy też progu zwalniającego, tylko przez niego przeleci, tak samo jak i przez rondo. W ogóle jak można komplikować ruch w takim miejscu, w którym ten ruch jest mały? Nie ważne co byście zrobili, czy nawet rozłożyli kolczatki na drodze, czy postawili betonowe barierki to i tak raz na jakiś czas znajdzie się idiota, któremu się zapomni i nie zatrzyma się przed tym skrzyżowaniem. Problem leży po stronie kierowców, którzy nie ogarniają podstaw, podstaw, których nie tylko uczą na pierwszych godzinach kursu na prawo jazdy, ale i w przedszkolu. No przecież to nie jest wielkie miasto, tu ruch jest prościutki, macie tylko znak STOP. W kodeksie drogowym na samym początku, tzn. zaraz po definicjach jest powiedziane, że w ruchu należy zachowywać ostrożność (bez przerwy!), a w określonych sytuacjach, czy miejscach SZCZEGÓLNĄ ostrożność (proszę sobie przypomnieć definicję i się zastosować). Ostrożność, jako podstawa m. in. sprowadza nas do tego, żeby obserwować oznakowanie drogi (a nie patrzeć tylko w jeden punkt na szybie), a idąc dalej jeżeli już widzimy oznakowanie drogi to często w związku z nimi jesteśmy zmuszeni do zachowania "szczególnej ostrożności". A mało kto wie co to jest szczególna ostrożność.
Jeszcze tak mi się wydaje, że zorganizowanie tam ronda pogorszy sytuację, bo jak nie potraficie poruszać się po normalnych skrzyżowaniach, to na rondach tym bardziej - serio, na rondach będzie więcej wypadków, bo każdy kierowca będzie miał inną teorię , będzie znał inne zasady, młodzi inaczej będą rozumieli rondo, a starsi z wiedzą sprzed 40 lat to już w ogóle....