Kotka została znaleziona przez człowieka, który dał jej nie tylko chwilowe schronienie, ale poszukał dla niej fachowej pomocy. Zwierzę od razu zostało zawiezione do lecznicy na badania. Jego wygląd wskazywał na wycieńczenie. Oprócz potwornej anemii stwierdzono, że Figunia ma ogromnego guza (wielkości pięści) zlokalizowanego na prawym boku, na wysokości wątroby. To guz nieznanego pochodzenia, ale lity - operowalny. Dodatkowo kotka nie staje na przednią łapkę, co może być następstwem licznych ran zadanych najprawdopodobniej przez inne zwierzęta. Figunia może być kotem 7-10-letnim, ale również młodszym, a jedynie potwornie zabiedzonym.

Aby wrócić do pełnej sprawności kotkę czeka dłuższy pobyt w lecznicy, wymaga nawadniania i leczenia. Guz musi zostać usunięty, a zwierzę wysterylizowane. Potrzebne są dobra karma i witaminy.

Zwierzę zostało przekazane pod opiekę fundacji Siepomaga, która zbiera fundusze na jego leczenie. Na chwilę obecną zbiórkę wsparło 39 osób, które wspólnym siłami zebrały 796 zł czyli około 35 % potrzebnej kwoty. Potrzebne jest jeszcze 1504 zł.

Informacje o tym jak można pomóc znajdziesz pod adresem: www.siepomaga.pl/figusia.