Jednym z najbardziej dyskusyjnych punktów wczorajszej sesji w Markowej był ten dotyczący wyłączenia działek, branych pod uwagę podczas tworzenia wstępnych planów elektrowni wiatrowej, z miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Chociaż nie dotyczył on wyrażenia, bądź nie wyrażenia, zgody na budowę elektrowni to i tak wzbudził wiele emocji zwłaszcza wśród mieszkańców, którzy pojawili się na sesji i zgłosili zdecydowany sprzeciw wobec budowy farmy wiatrowej. Wcześniej swój głos wyrazili w konsultacjach społecznych (o ich wynikach pisaliśmy w artykule: Mieszkańcy Markowej wiatrakom powiedzieli "nie").

Wyliczając szkodliwe skutki emitowanych przez wiatraki infradźwięków, pytali o to, kto zagwarantuje bezpieczeństwo ich dzieciom i im samym: - nasze dzieci stąd odejdą, zostaniemy my i będziemy mieć tutaj dom starości i skansen, kto do nas przyjedzie, kto zechce zostać na trochę, bierzmy i to pod uwagę - argumentowała Barbara Lew i kontynuowała: - trzeba się zastanowić komu tak naprawdę będzie ten interes służył. Z kolei Łukasz Ulma zaznaczył: - jeżeli znajdzie się chociaż kilku mieszkańców, którzy będą się skarżyć na wiatraki, to czy będzie sens w ogóle podejmować ten temat. Czy będziemy się dobrze czuli, poświęcając domy dla pół kilometra drogi?

Podczas sesji głos zabrała również Magdalena Pilch - pełnomocnik firmy Lewandpol Sp z o.o., która jednak nie zdołała przekonać nikogo do swoich argumentów.

Ostatecznie komisja rewizyjna Rady Gminy Markowa zawnioskowała, aby przyjęcie uchwały w sprawie odstąpienia od sporządzania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla omawianego terenu, przesunąć do czasu przyjęcia przez Sejm RP ustawy regulującej lokalizacje elektrowni wiatrowych. Jak utrzymują radni, wniosek nie został odrzucony wyłącznie z powodu zaplanowanej w nim infrastruktury drogowej i terenów przemysłowych, a uchwała trafiła do "poczekalni" w celu znalezienia najkorzystniejszego wyjścia z sytuacji.

Aby uspokoić i przekonać mieszkańców, Rada Gminy przeprowadziła nieformalne głosowanie, w którym przeciw wiatrakom opowiedziało się 12 radnych, a 1 wstrzymał się od głosu.

- Nie chciałabym, aby mieszkańcy Markowej odebrali przyjęcie wniosku komisji rewizyjnej jako głos za wiatrakami. Jeśli chodzi o samo wypowiedzenie się na temat wiatraków, społeczeństwo się wypowiedziało, a my jako przedstawiciele tego społeczeństwa bierzemy pod uwagę jego głos - podkreśliła Krystyna Hundz-Bembenik, Przewodnicząca Rady Gminy Markowa.