- Ulica Szenwalda zasiedliła się niedawno temu, około 5 lat temu zostało wybudowane tam nowoczesne osiedle. Ci ludzie szukali spokoju, a będą znajdować się w bezpośrednim oddziaływaniu inwestycji - mówiła podczas ostatniej sesji rady powiatu radna Monika Roman, zwracając uwagę na problem przebiegu łącznika krajowej “czwórki" z autostradą A4 w Łańcucie.

Jak zauważa radna Roman, ulica Szenwalda leży w dolinie. - Nowe osiedle znajduje się w zagłębieniu. Z jednej strony jest tam wał przeciwpowodziowy w postaci torów, po drugiej stronie jest droga “czwórka", a po trzeciej będzie łącznik, który również ma znajdować się na wzniesieniu. Wszystkie wody opadowe i zanieczyszczenia będą wchodziły w ten teren. Tam się stworzy staw. Wszyscy są zgodni co do tego, że łącznik jest potrzebną inwestycją, chcą tylko, żeby został on przesunięty na tereny niezabudowane - podkreśla.

Jedynym wyjściem z sytuacji wydaje się być projekt zaproponowany przez łańcucki ratusz (czytaj więcej: Czy trzeba burzyć domy, żeby wybudować łącznik?), w którym łącznik przebiega przed tereny rolnicze, z dala od miejskich zabudowań. Do tego planu trzeba jednak najpierw przekonać marszałka województwa i Podkarpacki Zarząd Dróg Wojewódzkich. Dlatego też miejscowe władze chcą doprowadzić do konfrontacji mieszkańców z władzami województwa. - 5 października w urzędzie miasta w tej sprawie odbędzie się spotkanie, na które zaproszony zostanie marszałek i przedstawiciele PZDW, a także mieszkańcy Łańcuta - informuje Przewodniczący Rady Miasta Łańcuta Andrzej Barnat.